2.1.09

wybory kierowniczki diecezjalnej już w lutym`2009 :)

Czas wyborów, czas decyzji, czas odpowiedzialności.

Zbliżają się wybory nowego Zarządu Dziewcząt Szensztackich w naszej diecezji. Wiem, że nigdy nie jest to łatwy wybór, zawsze są obawy, czy kierowniczka będzie „fajna”, czy będzie zaangażowana, czy będzie dobrze rozumiała się z dziewczynami i z Siostrą, itd. Z drugiej strony są obawy przyszłej (czy nowo wybranej) kierowniczki, że „nie dam sobie rady, nie będę miała pomysłów, nie będę taka jak poprzednia kierowniczka, nie wiem jak być kierowniczką i w ogóle się nie nadaję”.
Nic bardziej mylnego.

Przede wszystkim trzeba zacząć od tego, że wszystkie musimy być świadome, że bycie kierowniczką diecezjalną to nie jest funkcja tylko reprezentatywna. To jest sporo pracy:
- w domu, wieczorami, poświęcając swój czas,
- rady diecezjalne, które wymagają poświęcenia czasu i próby twórczego myślenia,
- współpraca z Siostrą nad przygotowaniem wszelkich wydarzeń i imprez, w które jesteśmy zaangażowane,
- podejmowanie decyzji (nie zbyt obciążających ale zawsze to decydowanie),
- i wreszcie funkcja reprezentatywna, bo gdziekolwiek się pojawi kierowniczka to właśnie tak jest przedstawiana, wymaga się często od niej wypowiadania się na forum przed ludźmi (ta część moich obowiązków była dla mnie najbardziej stresująca i wymagająca ofiary, bo nie lubię stawać przed salą i wygłaszać jakichkolwiek przemówień; swoją drogą w ciągu tych 3 lat najwięcej mnie kosztowało świadectwo na Jasnej Górze w marcu zeszłego roku nt. macierzyństwa).
Ale to tylko zadania zewnętrzne. Kierowniczka ma też powierzoną odpowiedzialność duchową za swoje dziewczęta. Tutaj potrzeba wiele jej modlitwy za sprawy wspólnoty, za sprawy i problemy poszczególnych dziewczyn, Siostry. (Moje bycie kierowniczką przypadło na 3 lata „bezdomne” stąd wielką moją troską duchową było to, że widziałam, jak coraz mniej was przyjeżdża do Winowa, w grupie przez to słabną więzi, a na jednodniowych spotkaniach nie da się porozmawiać spokojnie; same wiecie, że wieczory i noce najbardziej budują wspólnotę ;) )
Modlitwa za swoją diecezjalną wspólnotę jest obowiązkiem, ale jeszcze bardziej powinna być potrzebą kierowniczki.

Nie chcę was tym wszystkim straszyć, ale pokazać jaką odpowiedzialną osobą musi być dziewczyna wybrana przez nas. O.Założyciel w III Akcie Założycielskim określił cechy kierownika (przywódcy):
1. musi być nastawiony na jedną wielka ideę, która budzi w jego sercu zapał;
2. musi poświęcać się dla tych, którzy idą za nim;
3. musi posiadać nieprzeciętne zadomowienie w rzeczywistości, którą głosi.

Taka musi być nasza przyszła kierowniczka i cały Zarząd. I absolutnie nie może być "taka jak poprzednia kierowniczka"! - ma być sobą z całym pięknem swoich talentów (a wierzcie mi, że ta funkcja mocno je uświadamia i uwalnia ;P ), swojego charakteru i swojej duchowości.
Ja nie będę już „do wzięcia” z wielu powodów. Ale na pewno zawsze będę służyła nowemu Zarządowi pomocą, pracą i modlitwą. „Nie zostawię was sierotami...” (J 14,18) :D

No i jeszcze słowo do przyszłej kierowniczki – jak powiedział prymas Wyszyński do kar. Wojtyły na konklawe – „jeśli wybiorą, proszę nie odmawiać!”
Bycie kierowniczką diecezjalną jest sprawą wymagającą, ale też wspaniałą, piękną, przynoszącą wiele radości i satysfakcji.

Dlatego mam prośbę, byście każdego dnia chociaż raz poprosiły Ducha św. i MTA, żeby poprowadzili te nasze małe wybory, żeby to była właściwa osoba na właściwym miejscu :)

Do tej pory Zarząd stanowiły:
1. Aleksandra Kaczmarek – kierowniczka diecezjalna
2. Marta Mrokoń – II kierowniczka diecezjalna
3. Anna Kurpierz – skarbnik
4. Wioletta Gomółka
5. Marta Wawrzynek

Wybory nowego Zarządu na kolejne 3 lata odbędą się w Winowie w dniach 21-22 lutego 2009 r.

Pozdrawiam Was serdecznie przez Serce naszej Matki
Ola Kaczmarek
kierowniczka diecezjalna